Jak kupić jasny, ale tani obiektyw?

8 cze 2014


Od dawna interesuje mnie fotografia. Zrywami na własną ręke się uczę i od jakiegoś czasu znowu mam "zryw". Tym razem czuję, że zostanie na dłużej. Zaczęłam być bardziej świadoma i nauczyłam się używać trybu manualnego. To nie było takie trudne jak mi się kiedyś wydawało. Nie o tym mam jednak dzisiaj pisać. 

Na początek chciałam kupić tani, ale jaśniejszy od mojego, obiektyw. Myślałam o stałoogniskowym, czyli takim którym nie można "przybliżać i oddalać" obrazu. Wtedy trafiłam na świetny blog "jest rudo" i wpis  "Stałoogniskowy obiektyw ponieżej 100 zł - Helios" do przeczytania, którego zachęcam. Po przeczytaniu popędziłam sprawdzić jaki aparat leży w mojej szufladzie i okazało się, że to nie Zenit z obiektywem Helios, ale Praktica z obiektywem Carl Zeiss. Po krótkiej lekturze okazało się, że to nawet lepiej tyle, że obiektyw nie jest w doskonałym stanie. Niemniej jednak zamówiłam adapter i teraz przebieram nóżkami czekając na listonosza. Czekam tym bardziej, że mam tylko "kitowy" obiektyw z f/3.5-5,6, a Carl Zeiss ma f/2.0 a to robi różnicę!



JASNOŚĆ OBIEKTYWU - CO TO?

Najprościej to ilość światła przepuszczanego przez obiekytw do wnętrza obiektywu i wyrażana jest liczbą przysłony, a oznaczana literą f. Nie wchodząc w szczegóły im mniejsza wartość f tym obiektyw jaśniejszy. A jakie ma to znaczenie? A na przykład takie, że gdy jest słabe światło i nie chcemy wydlużać czasu naświetlania, aby uniknąć poruszeń możemy pomóc sobie przysłoną. Przydatne jest także np. przy portretach, gdy chcemy uzyskać rozmazane tło.

TO W KOŃCU JAKI TANI OBIEKTYW KUPIĆ NA POCZĄTEK?

Warto rozważyć zakup obiektywu od aparatu analogowego. Popularne niegdyś aparaty Zenit wyposażone były w obiektywy Helios o ogniskowej 58 mm i f/2. Aktualnie koszt to ok 50 zł. Do tego trzeba dokupić adapter odpowiedni do swojego aparatu (adapter M42). Najtańszy kosztuje ok 10 zł.
Adapter to po prostu nakładka na aparat, która pozwoli nakręcić obiektyw o innej średnicy.

WADY?

Główną jest to, że ostrość trzeba ustawiać manualnie. Mnie to jednak nie odstrasza. Można też kupić adaptery, które po przyciśnieciu spustu do połowy pokazują za pomocą kropki w którym miejscu jest ostrość. Kolejną kwestią jest to, że w tanich adapterach działa tylko tryb manualny, więc jeśli dopiero kupiliście lustrzankę i korzystacie jedynie z trybów automatycznych przed zakupem warto się podszkolić albo kupić droższy adapter, który umożliwi pracę obiektywu również w innych trybach.
Musimy sie także liczyć z tym, że obiektyw manualny jest przystosowany do aparatów analogicznych i współpracując z nim daje najlepsze efekty.

CZY WARTO?

Mimo wymienionych wad uważam, że warto. Przedewszystkim dlatego, że za male pieniądze będziemy mieli jasny obiekytw. Współczesny obiekytw o podobnych parametrach to koszt min ok 400 zł. Dodatkowo pozwoli lepiej poczuć fotografię i może być świetnym etapem pośrednim między obiektywem kitowym (najtańszy obiektyw zwykle sprzedawany w zestawie z aparatem), a czymś "konkretniejszym".

PS. Nie zapomnij sprawdzić czy TEN obiektyw juz nie leży gdzie w Twojej szufladzie :)

Na koniec jeszcze jedno zdjęcie. Niecierpliwiec ze mnie straszny więc zaczęłam robić zdjęcia bez adaptera jedynie przykładając obiekytw do korpusu. Oczywiście bokami dostawało się światło, ale efekt jak po obróbce w PS:)






7 komentarzy:

  1. Ciekawe to co piszesz. Daj znać jak wypróbujesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dostałam już swó adapter i testy trwają, Niebawem małe porównanie na blogu z obiektywem kitowym.

      Usuń
  2. Standardowo w większości zenitów montowany był helios 44M, a on ma f2, f1,8 miały heliosy 77, rzadziej spotykane.

    Oczywiście, że możesz robić zdjęcia obiektywem nie przymocowanym na stałe do body, jest na to nawet jakaś angielska nazwa. Ryzykujesz zabrudzeniem matrycy, niestety...

    Obiektyw Zeissa to dobry wybór. Powoli ograniam całą ta fotografię, także za dużo nie pomogę, ale mam już kilka obiektywów na mocowanie m42. Kiedyś czytałem recenzję obiektywu stałoogniskowego, jasnego, z bagnetem dedykowanym do mojego aparatu. Wartość: kilkaset złotych za używany, w dobrym stanie, produkcji japońskiej. Recenzja rzeczowa, solidna i... długa. Wymienione były po kolei wady i zalety wszystkich elementów, tj. listków przysłony, zakresów ostrzenia, wykonania mechanicznego itd. Na koniec autor omawia soczewki i powłoki. Cytuję z pamięci: "Optyka świtne, super powłoki, prawie tak dobre jak w Tessarze Carla Zeissa..."
    Obiektyw za kilkaset złotych ma "prawie tak dobre" soczewki jak obiektyw, który kupiłem z aparatem za 40zł...

    Znajomy, który bawił sie w fotografa w czasach analogowych, opowiadał mi, że japończycy importowali piasek z pobliżu zakładów Carla Zeissa, żeby z niego produkować szkła do obiektywów. Nastepnie przeprowadzili laboratoryjne badania tegoz piachu i znaleźli piasek o podobnych właściwościach u siebie i w poblizu tych złóż wybudowali zakłady optyczne. Żadnego potwierdzenia nie mam i nie wiem, która to mogła by być firma.

    pozdrawiam
    Rafał




    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaraz poprawię info o Heliosie. Dzięki za wyczerpującą wypowiedź. Obiecuję, że nie będę robić więcej zdjęć obiektywem nie przypomocownym do body - ach ta niecierpliwość!!!

      Pierwsze wrażenia to duży opór przy ustawianiu ostrości. Nie ma tragedii, chodzi bez skoków itp, ale dużo więcej siły trzeba włożyć niż przy "kitowym" obiektywie. Nie wiem czy to normalne bo nie miałam w rękach nigdy innych obiektywów:/ Dodatkowo zdjęcia mają mały kontrast, są takie trochę "pożółknięte i blade" mimo prawidłowo ustawionego balansu bieli. Nie przeszkadza mi to bo wystarczy jedno kliknięcie w PS, aby było super. Może ja coś robię źle? Chętnie przeczytam co o tym myślisz i nie będę miała nic przeciwko jeśli polecisz jeszcze jakieś obiektywy m42. Przydałby mi się jakiś z mniejszą ogniskową.

      Usuń
    2. Zdjęcia możesz robić, czemu nie, to nie mój aparat ;-)

      Biotara nie mam, więc nie doradze. Może nie rób na "pełnej dziurze", czyli przymknij trochę przysłonę, powinno to poprawic ostrość. Może obiektyw jest po prostu brudny? Małe paprochy, któych gołym okiem nie widać, moga wpływac na zdjęcia.

      Najczęściej używam heliosa, ze względów praktycznych: ma taką sama średnice mocowania filtrów, co moje obiketywy kitowe. Mam jeszcze industara 50/3,5, podobno został skonstruowany dla NKWD. Jasny nie jest, ale dzieki temu jest bardzo ostry.

      Temat starych obiektywów do cyfry jest omawiany na wielu forach i stronach, poszukaj w internecie. Obiektywy o mniejszej ogniskowej nie nadaja sie do cyfry, ale nie mam pojęcia czemu.

      Usuń
  3. Mi się podoba to zdjęcie kwiatów, takie klimatyczne.

    OdpowiedzUsuń
  4. He,he...jak dojdziesz do etapu fotografowania bez body..będzie klasa.:):)

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad. Każdy komentarz napędza do działania i dodaje skrzydeł. Właśnie Twój głos chcę usłyszeć!