Jeśli umrę młodo.

22 sty 2015

parenting, przemyślenia, rodzicielstwo, wartości

Staramy się o nie, a czasami pojawiają się w naszym życiu niezapowiedziane. Nosimy pod sercem drżąc o to, aby wszystko ułożyło się pomyślnie. Chcemy, aby były zdrowe i szczęśliwe. Staramy się dać im to czego same nie miałyśmy. Mamy świadomość, że to jaki dom im zapewnimy i ile miłości damy takie będę miały wspomnienia z dzieciństwa.
Ale co jeśli jednym ze wspomnień będzie brak jednego z rodziców bądź obojga? Wolimy o tym nie myśleć, ale to się zdarza. Jestem pewna, że wśród Was są osoby, które dotknęło to bezpośrednio, albo kogoś z najbliższego otocznia. Dlatego zastanawiam się co jeśli umrę młodo, za wcześnie? Za wcześnie, aby przekazać to co ważne swoim dzieciom. To nie pesymizm, to życie. Z tego powodu w naszym domu nie stronimy od trudnych tematów. Jednym z nich jest to co chcielibyśmy, aby ta druga osoba przekazała naszym dzieciom jeśli jedno z nas umrze młodo.

parenting, przemyślenia, rodzicielstwo, wartości
Chcę, aby moje dzieci wiedziały, że:
Kocham je i jestem z nich dumna. Pragnę ich szczęścia. Akceptuję bezgranicznie. Zawsze będę przy nich.

Chcę, aby wiedziały, że:
Nie mogą akceptować zła i chciałam móc nauczyć je jak być dobrymi ludźmi.

Chcę, aby wiedziały, że:
Pokora to jedna z największych cnót, a prawdziwa przyjaźń jest darem.





22 komentarze:

  1. Karolino!! to nie jest trudny temat, to jest cholernie bardzo trudny temat!!!! Nie myślę o tym co by było gdyby, od razu mam dreszcze... ale niestety są rodziny, w których to się stało, to okropne, niesprawiedliwe, ale to właśnie jest życie... Twoje życzenia są piękne, życzymy dzieciom i dajemy im to co najważniejsze, to co możemy im dać i przekazać: miłość, szacunek do siebie i innych, tolerancja, pokora, tajemnica prawdziwej przyjaźni, umiejętność odróżnienia dobra od zła, radość... chcielibyśmy dać im więcej, ale...

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie ojciec zmarł 5 lat temu moja siostra wówczas miała 3 latka,teraz ma 8 i w ogóle ojca nie pamięta. Niestety zdarza się,ale nie wolno myśleć,że co by było gdyby,bo potem takie myślenie źle wpływa na nas i na osoby w naszym otoczeniu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kosmetyko Fanki22 stycznia 2015 12:16

    Bardzo fajny dający do myślenia post, warto po nim wysunąć jakieś refleksje <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Mój tata stracił swojego tatę kiedy miał 13 lat. Ja straciłam swoją mamę kiedy miałam 13 lat. Boję się, że kiedy moje dziecko będzie miało 13 lat, historia się powtórzy... choć może to niedorzeczne i choć nie wierzę w fatum ani przeznaczenie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Też często mam takie dylematy- nazywam to " myślami złymi".... lęk i troska narasta proporcjonalnie, równoważą się i bez względu jak dużo jest miłości to lęku jest tyle samo... pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba mało ludzi ma odwagę o tym rozmawiać, więc gratuluję odwagi i rozwagi. To podobnie jak z testamentem - teoretycznie już w wieku np. 18 lat powinniśmy go napisać, jeśli posiadamy coś cenniejszego, ale praktycznie nie spotkałam się z osobą, która by to zrobiła, nie chcemy przecież myśleć o tym, że nas zabraknie. Ciężki temat.
    Ale to ostatnie zdjęcie Roszka jest po prostu prze-zabójcze! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. My też rozmawiamy o takich sytuacjach "co jeśli...". Dużo śmiechu jest przy "co jeśli się rozwiedziemy", ale śmierć to już dużo gorszy scenariusz. Nie wyobrażam sobie, jak miałabym wyjaśnić dzieciom, że tata już nie wróci. Za to dobrze widzę oczami wyobraźni, jak syn woła w nocy "mama, mama...". Niech już będą nastolatkami chociaż, jeśli miałoby nam się przydarzyć coś złego.

    OdpowiedzUsuń
  8. Już po przeczytaniu tego tekstu łzy cisną mi się do oczu. Boje się,ze jak zachoruję albo zginiemy w wypadku co stanie się z naszym dzieckiem? Nie mam rodzeństwa, moja ukochana mama zmarła 2 lata temu, Co wtedy? Jedni dziadkowie oddaleni 550km od nas, Karolcia ich prawie nie zna, na codzień pozostaje tylko dziadek, ale czy on poradziłby sobie z wychowaniem małego dziecka? Straszne te myśli, boje się nawet "gdybać", bo nieraz przekonałam się,ze samymi myślami ściągamy zło i chorobę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękny i wzruszający post ... czasem musimy się 'ocknąć' aby zrozumieć co w życiu najważniejsze. A przecież należy doceniać każdą wspólną rodzinną chwilę ... póki trwa i jest pełna (ciepła i miłości). To w przyszłości zaprocentuje naszym dzieciom - jestem tego pewna. Dziękuję i ciepło pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  10. Karolciu,to bardzo trudny temat a to pytanie chyba niejedna mama sobie zadaje-co będzie z moim dzieckiem gdy mnie zabraknie?! Choć może powiem tak-takie pytanie najczęściej zadają sobie rodzice dzieci niepełnosprawnych.Ja sama mam córkę ,która zawsze będzie wymagać opieki osoby drugiej i nie wyobrażam sobie jak będzie wyglądało jej życie kiedy już nas-rodziców nie będzie.Chociaż właśnie muszę o tym pomyśleć bo nikt za mnie tego nie zrobi ;/
    Buziaczki posyłam i uściski :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Trudny temat ... był czas , że o tym myślałam . Najbardziej przykra to świadomość , że chłopcy by mnie nie pamiętali..

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja jestem zdania, że trzeba myśleć pozytywnie, chociaż w życiu różnie bywa, rodzin zresztą nie rozdziela tylko śmierć-a również zdrady i dziecko wychowuje się z jednym, z rodziców. Rodzina powinna dbać i troszczyć się o siebie nawzajem :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Trudny i ciężki temat dla każdego rodzica. Czasami nachodzą mnie takie myśli i one są nie do zniesienia. Bardzo przeżywałam ten wypadek w Hiszpanii czy Portugalii, w którym rodzice spadli z klifu. Na oczach dzieci. Albo Ania Przybylska, Magdalena Prokopowicz ... lista długa.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja często o tym myślę. Chciałabym zapewnić dzieciom bezpieczeństwo i pewność, że będe zawsze.

    OdpowiedzUsuń
  15. Cała prawda! Dziękuję, że tu trafiłam. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. aldia z arcadii24 stycznia 2015 20:42

    Masz rację kochana.... Mojej Kochanej Mamy już nie ma, ale to wielka jej zasługa jakim jestem człowiekiem....

    OdpowiedzUsuń
  17. Ważną kwestie poruszyłaś. Warto też pisać pamiętnik dla dzieci. To niesamowita pamiątka i myśli przekazane pismem rodzica :) Życie pisze różne scenariusze, obyśmy wszyscy żyli jak najdłużej i mogli sami mówić wszystko swoim dzieciom, a pamiętnik niech będzie pieknym prezentem na osiemnaste urodziny!

    OdpowiedzUsuń
  18. Niesamowity pomysł z pamiętnikiem. Bardzo mi się spodobał bez względu na to czy trafi w ręce dzieci, gdy będę miała 30 czy 100 lat.

    OdpowiedzUsuń
  19. Tak proste zdania a tak ważne dla każdej z nas. Nie zawsze pamiętamy aby o nich powiedzieć. W codzienności biegamy za wszystkim a zapominamy, że ważne jest to co najbardziej oczywiste! Ja dla Zosi piszę pamiętnik już od momentu gdy zobaczyłam dwie kreski. Pisałam co tydzień, teraz co miesiąc. Dostanie go jak będzie miała 18 lat...oby była tak sentymentalna jak mama!

    OdpowiedzUsuń
  20. Smutna myśl, ale rzeczywiście życie nie pozwala nam się czasem przygotować spokojnie na różne wydarzenia. Pstryk i nagle zmienia się cały nasz świat. To trudne, ale chyba bardzo słuszne, że poruszacie tak poważne tematy.

    OdpowiedzUsuń
  21. Cudowne słowa MATKI - kochającej Matki - mądrej Matki. Takie słowa każde dziecko pragnie usłyszeć. Oczy dzieci mówią same - raczej krzyczą - JESTEŚMY SZCZĘŚLIWI - BO KOCHANI ! :) Z głębi serca polecam książkę w której autorka pisze co dzieci oczekują od rodziców, co chcą usłyszeć i wiedzieć. „Nie przydeptuj małych skrzydeł” Katarzyny Wnęk-Joniec. (wspominamy o tej książce na http://www.arkaigorka.pl/nie-przydeptuj-malych-skrzydel/ )

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad. Każdy komentarz napędza do działania i dodaje skrzydeł. Właśnie Twój głos chcę usłyszeć!