Był już post o kuchni przed i w trakcie, a teraz czas na przedpokój. Miałam zamiar go pokazać dopiero jak skończę, jednak okazało się, że przez bliżej nie określony czas muszę leżeć w łóżku, więc postanowiłam podzielić się tym co do tej pory się zmieniło. A zmieniło się niewiele, jednak dla mnie robi dużą różnicę bo czegoś zdecydowanie brakowało.
Zdecydowałam się na kilka ramek z Ikea, seria NYYTJA i półkę RIBBA. Uznałam, że półka ta będzie dla mnie świetnym rozwiązaniem, ponieważ lubię często coś zmieniać, a podjęcie decyzji o tym jak ramki mają być zawieszone graniczyłoby z cudem!:) Teraz mogę zmieniać kompozycję i to co na półce się znajdzie. Aktualny układ jest tymczasowy, ponieważ "wypełnienie" tylko jednej ramki jest czymś raczej na stałe (ale o tym może w innym poście), a nad resztą jeszcze dumam.
Pod półką mają pojawić się haczyki. Zastanawiam się jednak czy się na nie zdecydować, ponieważ kurtki w tej chwili chowamy od razu do szafy i może lepiej, aby tak zostało.
To czego zdecydowanie brakuje to lampy i chodnika (nie mogę znaleźć takiego jaki sobie wymarzyłam).
A teraz krótka historia przemian. W pierwszej kolejności pojawiła się szafa, którą przemalowałam (o niej był mój pierwszy post na tym blogu). Wówczas stanęło obok niej moje lustro i taborecik, aby łatwiej było zakładać buty. Między czasie lustro zmieniło miejsce i obok szafy było pusto. Całkiem niedawno pustkę tę wypełniła pufa, której zmieniłam obicie. No i na "koniec" (to jeszcze nie koniec:)) pojawiła się półeczka.
Jeśli macie jakieś pomysły i sugestie to czekam na nie z niecierpliwością. Będę wdzięczna jeśli podsuniecie mi jakieś pomysły dotyczące wypełnienia ramek . Mam ich kilka, ale tego nigdy za dużo :)
Miłego dnia!
Wieszaczki fajna rzecz - nie tylko na ciuchy ale na pierdółki - ozdóbki. Faktem jest - gdyby był u mnie hak - to luby by wieszał ciuchy na nim właśnie. Mam wieszak-półko-pałąk a na nim wieszaki a i tak znalazł klucz od skrzynki chowającej liczniki i z uporem maniaka na nim wiesza ulubioną kurtkę - a ja moge gadac i gadać. Czort swoje baba swoje ;-)
OdpowiedzUsuńzgadzam sie z bestyjeczka....haczyk kusi...ale ja lubie wieszaczki...
OdpowiedzUsuńDowiesić zawsze można.
OdpowiedzUsuńTrudniej jest maskować dziury jak już coś ściągniesz.
Spokojny ten Twój przedpokój i bardzo mi się to podoba. Daj nad pufę duuuuuuuże lustro. Są całkiem fajne na przecenach w Ikea.
Tym lustrem pobudziłaś moją wyobraźnię:) Jeśli chodzi o haczyki czy wieszaczki to jeśli się na nie zdecyduję to tylko, aby wyeksponować jakieś ozdoby. W pierwszej kolejności zawiśnie pewnie aparat w skórzanym etui, który stoi na półeczce (kiepsko go widać)
OdpowiedzUsuńPS W przedostatnim poście pisałam o zmianie w moim życiu. Uważny obserwator znajdzie wskazówkę na dzisiejszych zdjęciach:)
No to gratulacje :-) dopiero teraz się przyjrzałam że to chyba USG - czyli pierwsze zdjęcia fasolki? Uściski!!!!!
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie ci to wyszło!
OdpowiedzUsuńWiesz czego mi tu brakuje :> Stojaka na parasole. Jak półka jest czarna to może taki stary żelazny jakiś?
No i tez właśnie pomyślałam o tym lustrze za pufą.
Co powiesz na taką ramę bielona starą np.http://deccoria.pl/galeria/foto,id,60733,757672,1,dzis-mialam-wyjatkowo-pracowity-dzien-.html albo http://4.bp.blogspot.com/_HM1gvAeSZL8/ScoT_Hf_UsI/AAAAAAAAAV0/_HfYxCkEP20/s320/7.jpg a w ramie oczywiście lustro ;)
Ja to bym pewnie tak zrobiła ;p
Pozdrawiam Gorąco!