DIY: Pêle-mêle za grosik

6 cze 2011

Nie pamiętam czy pisałam o tym, że w części dziennej mieszkania nie mamy jeszcze pomalowanych ścian. Są w stanie takim jak je odebraliśmy od dewelopera (czyt. kiepskie tynki i maźnięte mieszkanką białej farby i gruntu). Lenie z nas przebrzydłe i w dodatku na kolory nie mogę się zdecydować  więc tak sobie żyjemy, jednak dzięki temu nie jest mi żal i mogę dziurawić je do woli:)

Nadchodziły święta więc Luby postanowił kultywować swoją tradycję z czasów wynajmowania zrujnowanych mieszkań i zrobił świetlną "instalację" z lampek choinkowych na ścianie. Powbijał gwoździki i zrobił małe szkardztwo. Może pierwsze z Was, które zaczęły do mnie zaglądać pamiętają ten wpis. W każdym razie po jakimś czasie lampki zdjęłam i zwisają teraz luźno z karniszy (nadal robią nam wieczorny klimat). Jednak po tej "instalacji" zostały wbite w ścianę gwoździki i pustka. Biała pusta ścianą na którą codziennie patrzę zalegając na kanapie. Postanowiłam coś z tym zrobić, a jeśli choć troszkę mnie znacie nie zamierzałam wydawać na to pieniędzy. Do wykonania potrzebne jest tylko kilka gwoździków i nitka.


Zrobiłam swoją wariację nt pêle-mêle. W ruch poszła nitka i w pięć minut było po wszystkim. Oglądałam wiele pięknych pêle-mêle na wielu blogach, które zostały dokładnie i gustownie wykonane. Moja propozycja jest nieco inna. Dodam, że przy okazji tego  DIY sprawdziłam co oznacza sama nazwa i dowiedziałam się, że to słowo pochodzące z języka francuskiego oznaczające nie więcej niż coś zrobionego pospiesznie, w nieładzie. W związku z tym z ulgą mogę powiedzieć, że moje "dzieło" świetnie wpasowuje się w tę definicję.










16 komentarzy:

  1. Super! :)) Świetnie to wygląda i jest bardzo pomysłowe !::))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Że tak powiem WOW!
    Spodziewałam się czegoś byle czegoś, a wyszło świetnie. Zrobiłabym chętnie coś takiego siostrom w ich pokoju. I kto wie...

    OdpowiedzUsuń
  3. Medal się należy - rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
  4. Niezła pajęczynka!!! :) pele mele jak nic! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie, że się Wam podoba:)Miałam obawy przygotowując ten wpis

    OdpowiedzUsuń
  6. Karolina niezła pajęczyca z Ciebie ... hmmm tak zagmatwać !!
    jestem pod wrażeniem pomysłu i wykonania bo wyszło super :))

    OdpowiedzUsuń
  7. No Karolina nie powiem świetne to pele-mele, nowoczesne, delikatne. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. A nie mówiłam, że masz niebanalne pomysły? Mówiłam :)
    Super!

    OdpowiedzUsuń
  9. Skrzydełka mi rosną jak Was czytam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. ŚWIETNY POMYSŁ!!!POZDRAWIAM I ZAPRASZAM:) QRA DOMOWA Z A(QRA)TNIE

    OdpowiedzUsuń
  11. O, wow! Zdolna kobieta :-) z Ciebie :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Swietny pomysl. Pewnie powiesz, ze sie czepiam, ale slowo diy nie jest wcale z jezyka francuskiego, tylko angielskiego i oznacza do I yourself. Ale to tylko detal. Masz swietne pomysly, lubie zagladac na twoja strone.

    OdpowiedzUsuń
  13. Może nie byłam precyzyjna. Opis dotyczył słowa pêle-mêle, a nie DIY:) Dzięki za odwiedziny!

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj, cos chyba ja zle zrozumialam,chyba Ci chodzilo ci o "pele-mele". Zwracam honor, to ja zle przeczytalam twoj komentarz. Sans rancune, j'espere.

    OdpowiedzUsuń
  15. nasze komentarze sie "minely".

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad. Każdy komentarz napędza do działania i dodaje skrzydeł. Właśnie Twój głos chcę usłyszeć!