Nie ja wymyśliłam te zasady, jednak przeczytałam o nich w wielu miejscach i całkowicie się z nimi zgadzam. Dlatego zebrałam je w jednym miejscu i przygotowałam grafiki.
A więc czego nie wolno robić urządzając mieszkanie?
1. Wieszać obrazów/ zdjęć za wysoko.
Dobrze, aby wisiały na wysokości wzroku. To jednak nie wszystko. Znacznie lepiej będą prezentować się jeśli powiesimy je nad czymś - wyjątkiem jest galeria sięgająca aż do podłogi.
Ma to ogromy wpływ na to jak okno się prezentuje. Ma też znaczenie w odbiorze jego wielkości i wysokości samego pomieszczenia. Nie trzeba dużo pisać. Zerknijcie na poniższą ilustrację. Oba okna są tej samej wielkości, jednak to po lewej wydaje się dużo mniejsze. Warto też, aby zasłony sięgały do samej ziemi.
3. Kłaść za małego dywanu.
Ta zasada dotyczy w zasadzie każdego pomieszczenia. Sama niestety mam nadal trochę za mały dywan w pokoju dziennym, jednak "darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby". Przyjdzie jednak dzień w którym go wymienię, a drugi położę w części jadalnej. Wówczas rozmiar będzie miał zyduże znaczenie:)
W części wypoczynkowej wszystkie jej elementy dobrze, aby mieściły się na dywanie
W jadalni krzesła powinny stać w całości na dywanie nawet po ich odsunięciu. To nie tylko kwestia estetyki, ale również bezpieczeństwa.
Co byście dodały do tej listy?Na koniec przypominam o trwającym linkowym party. Pokażcie co ciekawego pojawiło się na Waszych blogach w lipcu. Dajcie poznać się lepiej!
Jeśli spodobał Ci się ten post, śledź mnie, aby być na bieżąco.
Dobre rady :)
OdpowiedzUsuńPewnie, że dobre i w odpowiednim czasie umieszczone, bowiem w kwestii galerii i firan dopiero u mnie będzie się dziać. Co do dywanu, u nas przekazany w prezencie i, oczywiście, za mały, ale jak to powiedziałaś, darowanemu koniowi w zęby się nie patrzy. :) Nie mniej w przypływie gotówki wymienię na odpowiedniej wielkości i, co hiperistotne, na taki, który nam się podoba i pasuje do mieszkania. :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka!
Miałam momenty w których chciałam bardzo móc urządzić całe mieszkanie od razu, bez czekania, odkładania i wyrzeczeń. Jednak z perspektywy czasu widzę, że lepiej pomieszkać trochę w miejscu, które się urządza bo wtedy człowiek zaczyna czuć co jest w danym miejscy najlepsze.
UsuńSuper rady, to o firankach wiedziałam, ale z tym dywanem to mnie zaskoczyłaś. Ja ekspertką nie jestem, ale wydaje mi się, że nie powinno malować ścian w małych pomieszczeniach na ciemne, ciężkie kolory. To tak ode mnie :)
OdpowiedzUsuńŚciskam!
Zgadzam się odnośnie kolorów. Są jednak wyjątki jeśli ktoś chce stworzyć "przytulną norkę" :P
UsuńO to to! I są jeszcze sztuczki z malowaniem ścian, co by pomieszczenie, np. optycznie podwyższyć czy po prostu, malując, np. na biało, optycznie powiększyć. Inne, montaż lustra, np. na jednej ze ścian. Ja mam plan zamontować lustro w przedpokoju na... drzwiach do pokoju synka, co wydłuży nam optycznie przedpokój. My po prostu nie mamy gdzie go powiesić, a szafę wnękową kupiliśmy bez luster (trochę żałujemy)...
OdpowiedzUsuńAbsolutnie świetny wpis. Absolutnie domagam się więcej :)
OdpowiedzUsuńMoże coś o urządzaniu kuchni? O nietypowym malowaniu ścian?
A widziałaś ten artykuł :
http://czasnawnetrze.pl/mieszkanie-i-dom/inspirujace-wnetrza/16078-surowe-drewno-i-beton-we-wnetrzu ?
Mój Jabułek twierdzi, że lampa z konara jest tandetna :(
#ckowska
Z moim. wiele razy ścieraliśmy się odnośnie tego co jest fajne, a co tandetne. Mamy inny gust, zupełnie inny.
UsuńAle przynajmniej z fotelem Ci się przyfarciło :D
UsuńKażdy z wymienionych grzechów mam na sumieniu. :)
OdpowiedzUsuńI tak bywa:) U mnie tez nie jest idealnie.
UsuńTrafiłam tu z KosmetoBlogów, które udostępniły info o linkowym party i... przepadłam! Mam bloga od miesiąca i kompletnie nie wiedziałam jak się zabrać za podrasowanie jego wyglądu, a dzięki postom z serii "ŻKT upiększa blogi" wreszcie zaczynam się tu czuć jak u siebie :) Dziękuję, dziękuję, dziękuję! :)
OdpowiedzUsuńTo jeszcze nie koniec serii, wiec wpadnij w poniedziałek na ciąg dalszy. Cieszę się ogromnie, gdy czytam takie słowa!.
Usuńsuper rady dzięki :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem zaskoczona dywanem! Dobrze, że mam tylko jeden, co prawda nie kwalifikuje się do powyższych zasad, ale innego sobie u siebie nie wyobrażam ;)
OdpowiedzUsuńDobre rady ;) Ja bym dodała, że warto się zastanowić, czy dodatek który nam się podoba w sklepie, nadaje się do naszego mieszkania. Czy mamy go gdzie postawić i czy będzie pasował do całości
OdpowiedzUsuńJa dodam od siebie kilka innych ważnych rad, które z pewnością niektórym się przydadzą. Wiadomo, że małe dywany są tańsze od tych ogromnych, na którym zmieści się sofa, stół czy łóżko. Dlatego warto kupić np. trzy małe dywany i ułożyć je obok siebie. Mogą do siebie ściśle przylegać lub odstawać od kolejnego kilka cm. Ten trick oszuka oko do myślenia, że dywan jest więszy, niż w rzeczywistości, a nasze wnętrza będą wyglądały lepiej i... drożej (duży dywan=duża kasiorka).
OdpowiedzUsuńAle to nie wszystko. To samo tyczy się zasłon. Wiadomo - krótsze są tańsze. Mam dwa rozwiązania tej sytuacji. Pierwsza: kupujemy dobrej jakości prześcieradła i wieszamy je jak zasłony. Obiecuję, że to działa! Druga:zasłony łatwo 'wydłużymy' doszywając im do dołu paski kolorowych materiałów, które będą pasowały do bazy kolorystycznej pokoju. Resztkami tych materiałów możemy ozdobić poduszki - to będzie nasza wisieńka na torcie :)
Dodatkowo: nie zawieszamy obrazków na ścianie na 'widzimisię', czyli jeden tu (nisko), drugi tam (wyżej). Robimy albo galerię obrazków, czyli wieszamy je wszystkie razem ponad jakimś meblem, albo nie wieszamy ich w ogóle! Nie żartuję ;)
Ojojoj, ale się rozpisałam :) Wybacz :)
Pozdrawiam,
Wiola
Wiolu, Twoje rady zawsze na wagę złota. W komentarzu zamieściłaś jakby....dodatkowy post!:) Dziękuję!
UsuńFascynuje mnie urządzanie wnętrz i mogę o tym gadać godzinami, gdy już mam taką okazję :) To stąd mój wydłużony komentarz :D
UsuńJa akurat nie lubię długich zasłon, gdyż przeszkadzają mi w wielu rzeczach. W wielu przypadkach rezygnuję całkowicie z dywanu, bo albo mi nie pasuje do pomieszczenia, albo z wymiarami jest ciężko. Nie dogodzisz :P
OdpowiedzUsuń