Miałam nadzieję, zasypywać Was postami o postępach w remoncie kuchni. Niestety tematu mam tak dość, że chwilowo go pominę. Niestety nie wszystko idzie tak jak powinno. Chciałabym jednak sukcesywnie dzielić się z Wami innymi zmianami. Miniony rok w nie obfitował, a ja nie bardzo miałam wenę na ich relacjonowanie. Postaram się jednak poprawić.
Przez chwilę wahałam się, bo przecież jeszcze mnóstwo szczegółów i większych rzeczy do zrobienia. Stwierdziłam jednak, że mogę nie dożyć dnia w którym uznam, że wszystko jest skończone i gotowe na pokazanie.
Wprowadzając się do mieszkania mogliśmy pozwolić sobie jedynie na położenie podłóg i przystosowanie łazienki do użytku. Wstawiliśmy kilka gratów, które mieliśmy i tak czas leciał.
Na początek fragment pokoju dziennego jeszcze odrobinę w świątecznym klimacie.
Miłego weekendu!
Pomimo tego, że nie było zbyt wiele miejsca na jakieś większe rewolucje to efekt jest całkiem fajny :)
OdpowiedzUsuń