W sobotę "odgrażałam" się, że następnego dnia pokażę nad czym ostatnio pracowałam. Z terminami u mnie kiepsko bo lubię odkładać różne rzeczy na później, jednak dzisiaj tylko z jednodniowym opóźnieniem prezentuję pufę w nowym ubranku.
Historia pufy jest krótka. Wypatrzyłam ją na gumtree za 30 zł. Pojechałam, kupiłam i przywiozłam do domu. Od początku wiedziałam, że obicie musi dostać nowe. Chociaż musztardowy dobrze ożywiłby mój korytarz (tam właśnie stanęła pufka) to jednak materiał był baaardzo sfatygowany. Nowy materiał do jej obicia znalazłam przypadkowo w second handzie. W zasadzie były to dwie zasłonki z grubego materiału, które pasowałyby mi w sypialni, jednak okazały się za krótkie. Mając wszystkie potrzebne materiały zabrałam się za pracę.
Krok po kroku:
Zdjęcia są kiepskie bo światło było paskudne:P (może jutro podmienię jak będzie słoneczko).
Jak widać nic nie musiałam szyć. Wystarczył mój nowy przyjaciel Zszywacz Tapicerski, materiał, nożyczki i żelazko - prawda, że proste?:)
Pufka stanęła w prawie pustym korytarzu, aby dzielnie podtrzymywać nasze tyłeczki, gdy zakładamy buty. Przy okazji zmieści kilka rzeczy. Korytarz jest w trakcie urządzania. Za czas jakiś pojawią się tam wieszaczki, półeczka i może parasolnik....zobaczymy. W każdym razie potrzeba trochę koloru, jakiś akcencik. Tym czasem oto pufa na jej docelowym miejscu (choć widzę ją jeszcze w kilku innych miejscach w mieszkaniu:P)
POKOCHAŁAM TWOJE PRZYJACIELA...ZSZYWACZA...SWIETNA TA PUFA:))))
OdpowiedzUsuńNo i to jest gites! Rozwalić, nie napracować się by wyszło superowo!
OdpowiedzUsuńA zszywacz też kocham!
Genialnie :) Ja zostałam poinformowana ostatnio o świetnym pchlim targu niedleko mnie :D:D:D
OdpowiedzUsuńzdolniacha z ciebie :)
OdpowiedzUsuńQrko - Zszywacz dobra sprawa i dziękuję:)
OdpowiedzUsuńIvonea - to jest moja dewiza:)
Moa - chciałabym mieć taki w pobliżu:(
Kasiu - dziękuję:)
o, spinaczem to bym ewentualnie mogła szyć :-)
OdpowiedzUsuńpiękna pufka :-)
No...ładne...buty :-)
OdpowiedzUsuńBerith
Super wyszła i bardzo ładnie się wkonponowala w Twoj przedpokoj. Podziwiam, ja chyba bym sie nie podjela, mam talent do paskudzenia rzeczy nie mozliwych :)
OdpowiedzUsuńPiękna pufka, szukam czegoś takiego :) Gdybyś się chciała pozbyć... :D
OdpowiedzUsuńwyszła super! ja mam stare krzesło z lat 60 przytaszczone ze śmietnika - nie dosłownie, bo stało obok i muszę się w końcu za niego wziąć! A tak na marginesie mi tez taka pufka by się przydała ;)
OdpowiedzUsuńPufa to już przeszłość, ale swoje ma wysłużyła:)
Usuń